ASY wciąż gonią czołówkę!

ASY wciąż gonią czołówkę!

W spotkaniu 17 kolejki I ligi KLF, nasz zespół mierzył się z mocnym Walkoverem. Obie drużyny wciąż liczą się w walce o awans do Ekstraklasy, dzięki czemu dzisiejszy pojedynek mógł być znacznie przybliżyć któryś z zespołów do tego celu.

Walkover - ASY Futsal Team 3:4(2:2)
ASY:
Nowak, Kluza, Rębisz, Sularz

Żółte kartki: Ciuśniak

ASY: Dominik Trześniewski(ZM) - Robert Sularz, Damian Rębisz, Michał Spasiuk, Kamil Płoskonka, Marcin Michno, Marcin Kluza, Dariusz Nowak, Krzysztof Ciuśniak

Przed samym spotkaniem do zespołu dotarła informacja, że w dniu dzisiejszym zadebiutuje dwóch zawodników, a nie jeden jak wcześniej przypuszczano. Tak więc po raz pierwszy w barwach Asów wystąpili: Damian Rębisz i Kamil Płoskonka.

Początek spotkania był dość wyrównany. Jako pierwsi w zespole Asów na parkiet wyszli "nowi" gracze z Robertem Sularzem na czele. To oni jako pierwsi stworzyli groźną sytuację gdy po znakomitym podaniu Rębisza, Płoskonka trafił w słupek. Po dobrym początku przyszedł czas na chwilową przewagę gospodarzy, którzy nie potrafili jednak poważniej zagrozić bramce Trześniewskiego. ASY na prowadzenie wyprowadził duet Ciuśniak - Nowak. Ten pierwszy wykonywał rzut wolny, natomiast drugi dołożył tylko nogę do lecącej bezpośrednio do niego piłki, umieszczając ją w siatce. Niestety prowadzenie gości trwało do 13 minuty. Po chwilowej przewadze zawodników Walkoveru, przyszedł czas na poważny błąd naszego zespołu w defensywie. Głównymi winowajcami zajścia byli Michał Spasiuk i Dominik Trześniewski, którzy poprzez złą komunikację doprowadzili do utraty bramki. Kolejne minuty były bardzo chaotyczne. Obie drużyny starały się zdobyć przewagę na parkiecie, jednak gra głównie toczyła się w środkowej części boiska. Znakomita okazję na prowadzenie mięli gospodarze, lecz tym razem Trześniewski nie dał się pokonać, a przy dobitce zawodnik rywali nie trafił w światło bramki. Kolejna akcja przyniosła trafienie dla podopiecznych Trześniewskiego. Piłkę z autu szybko wznowił Ciuśniak, zagrywając do będącego w polu karnym Nowaka, ten sprytnie odebrał do Kluzy myląc przy tym zarówno bramkarza jak i obrońcę rywali. Kluza miał więc proste zadanie, strzelić do pustej bramki co wykorzystał w 100%. Wydawało się, że dobra gra Asów będzie trwała do przerwy a niezbyt groźne sytuację rywali nie zmienią rezultatu. Tak się jednak nie stało. Niecałe 40 sekund przed końcem rywale wykonywali rzut rożny. Po krótkim zagraniu i wstrzeleniu piłki w pole karne, ta przeleciała miedzy Spasiukiem i Rębiszem, a następnie odbiła się od Sularza i wpadła do siatki. Do końca pierwszej połowy bramki już nie padły.

Drugą połowę znacznie lepiej zaczęli gospodarze. Nerwowa gra gości powodowała straty "na ostatniego" czy złe podania przez środek boiska, po których rywale wyprowadzani niezwykle groźne choć nieskuteczne kontrataki. Nasi zawodnicy długo nie zagrażali bramce rywali, natomiast po drugiej stronie Trześniewski rozgrywał połowę swojego życia ratując swój zespół raz po raz przed utratami gola. Niestety przyszedł czas na kapitulację, gdy znalazł się w sytuacji sam na sam z napastnikiem Walkoveru, a górą w tej sytuacji okazał się rywal. Po wyjściu na prowadzenie gospodarze jakby osiedli na laurach. A może to ASY ruszyły znacznie do przodu. W niecałą minutę nasz zespół dwukrotnie zagroził bramce rywali, z czego jedna sytuacja zakończyła się bramką na remis. Znakomicie w tej sytuacji zachował się Sularz, który z łatwością poradził sobie z kryjącym go rywalem a następnie oddał strzał na bramkę. Bramkarz zdołał sparować strzał, lecz zrobił to przed siebie gdzie stał Rębisz, który dołożył tylko nogę zdobywając gola w swoim debiutanckim występie(podobnie jak przed tygodniem Michał Spasiuk). Przez kolejne 60 sekund gospodarze oddali aż trzy strzały. Jednak każdy z nich był niecelny. Po ostatnim z tych uderzeń Trześniewski postanowił posłać długą piłkę do Sularza, który wybiegał zza obrońcy. Znakomicie wyrzucona piłka trafiła prosto do zawodnika Asów, który musiał umiejętnie skierować ją "z pierwszej" w stronę bramki, a że był to jeden z najlepszych piłkarzy w zespole, nie miał z tym żadnego problemu, dając prowadzenie Asom na 5 minut przed końcem. Po wziętym przez Walkover czasie, grali oni w przewadze wycofując swojego bramkarza. Mimo przewagi w posiadaniu piłki, rywale nie byli w stanie zagrozić znakomicie ustawionej defensywie Asów. Ponad to dwukrotnie nasi piłkarze byli bliscy podwyższenia prowadzenia, jednak zabrakło szczęścia w strzałach zza połowy. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bardzo ważnym zwycięstwem Asów, dzięki czemu wciąż liczymy się w walce o Ekstraklasę.

ZM(zawodnik meczu) - Dominik Trześniewski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości