Linux za mocny

Linux za mocny

Wtorkowe spotkanie było wyjątkowo pechowe dla naszego zespołu. Bowiem nasi rywale, oficjalnie stali się zespołem rezerwowym drużyny z Ekstraklasy, Madrohut-Unihut. Dzięki temu przeciwko Asom mógł zagrać znakomity zawodnik, Krzysztof Filipczak, który swoją znakomitą grą pogrążył nasz zespół.

Relacja KLF:

Linux Polska – ASY Futsal Team 5:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Ryś 1’ 2:0 Ryś 18’ 3:0 Ryś 27’ 3:1 Nowak 28’ 4:1 Filipczak 32’ 5:1 Coś 40’

Żółte kartki: Ryś (Linux)

Sędziowali: Łukasz Chowaniec, Mateusz Kulig

Linux Polska: Flank – Czarnecki, Coś, Filipczak, Korbas, Ryś, Bobek
ASY Futsal Team: Trześniewski - Spasiuk, Wolak, Ciuśniak, Maliński, Wcisło, Kluza, Sularz, Michno

Najciekawiej zapowiadającym się spotkaniem był pojedynek pomiędzy Linuxem Polska i drużyną ASY Futsal Team. Gospodarze już oficjalnie jako rezerwy Unihutu zostali wzmocnieni doświadczonym Filipczakiem i na jego umiejętnościach zamierzali bazować w dzisiejszej potyczce. W tabeli oczko wyżej przed tą kolejką znajdowali się gracze Linuxu tak więc każdy punkt dla nich był dziś na wagę złota. Liczyło się tylko to by nie dać się wyprzedzić rozpędzonym Asom i na dłużej zadomowić na miejscu numer trzy, zmniejszać stratę do Vamos!. Rozpoczęli efektownie bo chwilę po pierwszym gwizdku zdołali wpakować bramkę numer jeden. Filipczak objechał przeciwnika i z lewej strony dograł do wbiegającego w pole karne Rysia a ten ile sił w nogach wpakował futbolówkę do siatki. Kolejne minuty przebiegały pod znakiem walki z obu stron. Najlepszą sytuacje w międzyczasie miał Maliński który przestrzelił będąc na trzecim metrze i mając przed sobą już tylko Flanka. Pierwszą połowę klamrą zamknął Ryś strzelając po raz drugi w tym meczu w 18 minucie, pozwalając kolegom zejść na przerwę z dwoma bramkami przewagi.

Druga część gry była bardziej emocjonująca, szczególnie ze względu na kolejną porcje goli serwowanych nam przez bohaterów dzisiejszego widowiska a także tego ,że do strzelania włączyli się goście. Najpierw Ryś dołożył swoje trzecie trafienie, kompletując tym samym hattricka a chwilę później na jego trafienie odpowiedział Nowak dając jeszcze nadzieje swoim kolegom na to ,że mogą dziś wywieźć korzystny rezultat. Gospodarze byli jednak zbyt dobrze zorganizowani dziś by odnieść porażkę. Konsekwentnie dążąc do celu, budowali akcje które mogłyby przynieść im kolejnego gola. Ciężar wziął na swoje barki Filipczak, odebrał piłkę w środku pola i przebiegł z nią kilka dobrych metrów a następnie uderzył w dłuższy róg bramki powiększając i tak bezpieczną przewagę do trzech oczek. Przed końcową syreną Linux ze zdobycia bramki cieszył się jeszcze raz. Tym razem Coś został zauważony na pozycji przez swojego kolegę i po otrzymaniu idealnego podania bez przemyśleń kropnął na bramkę ustalając wynik na 5:1.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości